Uwaga Konkurs "Moje wewnętrzne dziecko"


Nie tak dawno, wieczorem kiedy sobie rozmyślałam w moim ulubionym bujanym fotelu, nagle coś pchnęło mnie aby otworzyć szufladę ze starymi pocztówkami.
Czego tam nie było… 

Wspomnienia wróciły… i nagle wśród tych pocztówek znalazłam jedno zdjęcie.

To smutne dziecko - to ja, jest jeszcze moja babcia i starsza nieżyjąca już siostra.
I tak sobie pomyślałam, że ta mała Gabrysia - była chyba bardzo smutnym dzieckiem ( chociaż nie było ku temu powodu)
Potem jakby do kompletu, wpadły mi słowa
 „Nasze wewnętrzne dziecko nadal w nas jest. 
Nie odeszło wraz z procesem dorastania. To jest właśnie ten głos, który słyszymy w chwilach kiedy pozwalamy sobie na odrobinę swobody i ekscytujemy się różnymi rzeczami” 
I postanowiłam małej, smutnej Gabrysi zrobić prezent, 
a było to podczas naszej niedzielnej wycieczki do Ostrawy.
Nooo powiem Wam, że w środku to aż fikołki wyczyniałam z zachwytu.


Krecik siedzi przy komputerze i się radośnie uśmiecha.

W związku z tymi wydarzeniami, oraz tym, że mój blog ostatnio uzyskał 200 „polubień” postanowiłam ogłosić konkurs.
Pytanie brzmi (dokończ zdanie :))
„ Moje wewnętrzne dziecko, najbardziej lubi, gdy…”
Forma odpowiedzi dowolna i mile widziane udostępnianie :)
Jako nagrodę przewiduję jedną, wybraną książeczkę dla dzieci - mojego autorstwa, oraz jednego misia, wykonanego przeze mnie szydełkiem ( płeć misia do wyboru)

Na odpowiedzi czekam do 10.11. 2018 r
Myślę, że taki radosny konkurs pomoże nam przetrwać - trochę ciemne, ponure i depresyjne dni. 
Mam nadzieję, że ostatecznie - pomożecie mi wybrać najciekawszą odpowiedź i zwycięzcę wybierzemy razem. 



29 komentarzy:

  1. Dobry.przystanek@onet.pl23 października 2018 15:43

    Gabi Kochana jak nikt inny potrafisz wzbudzić uśmiech na twarzy nawet u mnie kiedy jest tak źle...dziękuję za ten tekst❤��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak mnie cieszy to, że mogłam Cię rozweselić 😘 mocno przytulam. Wiesz, że masz zawsze pisać jak tylko masz ochotę. Może wiele nie pomogę, ale dzielone smutki są łatwiejsze .

      Usuń
  2. Moje czy twoje wewnętrzne dziecko Gabrysiu? Moje lubi te chwile, gdy czuje się w pełni bezpieczne i kochane. A twoje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już poprawiłam Iwonko, chodzi oczywiście o wewnętrzne dziecko każdego , kto zechce się podzielić refleksją :)

      Usuń
  3. Krecik jest boski, mój ulubiony bohater bajkowy.
    O, nad takim zadaniem muszę się zastanowić...ale miałaś fajny pomysł z tym konkursem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krecik zawładnął moim sercem, jak tylko go zobaczyłam :)

      Usuń
  4. Fajny krecik :0
    Moje wewnętrzne dziecko cieszy się jak czuje się bezpieczna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje wewnętrzne dziecko lubi, gdy jestem wśród osób mi bliskich.

    OdpowiedzUsuń
  6. O.K.jestem gotowa:

    Kiedy dziecku we mnie przed laty
    uważnie się dziś przyjrzałam,
    wyszło na jaw, że dawna ja
    niewiele w sumie dojrzałam.
    Podobnie jak w wieku lat kilku
    fotel był przystanią bezpieczną,
    herbatka i pyszne ciasteczka
    i stos książek na stoliku.
    Za oknem mróz i śnieżyca,
    a w domu ciepło kominka,
    oblicze rozgrzane zachwytem,
    łakocie i piękna choinka...
    Wszyscy mi bliscy już wiedzą,
    że dziecko dojrzałe już wielce
    za książki na każdą gwiazdkę
    odda nie tylko serce:-)


    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny i ciepły konkurs:) Krecik to wspomnienie dzieciństwa, więc trudno się dziwić, że cieszy:) Moje wewnętrzne dziecko najbardziej lubi, gdy na jego drodze staje księgarnia. Nic mnie tak nie cieszy jak książka, od dziecka..... gdy mam do wyboru zakupy ciuchowe lub książkowe - zawsze wybiore to drugie:) Kiedyś moja córka stwierdziła, że musiałam być nudnym dzieckiem, gdyż moją ulubioną rozrywką było w dzieciństwie otwieranie na chybił-trafił Słownika Wyrazów Obcych i czytanie znaczeń słów znajdujących się na stronie. Stąd też moje skojarzenie,dlaczego jest pani taka smutna na zdjęciu. Po prostu, kazali Pani pozować, odrywając od przyjemności czytania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I może to nawet prawda? Coś musiało się wydarzyć - tylko już nie pamiętam. Czyli czytanie książek na razie " prowadzi" :) dziękuję i pozdrawiam ciepło

      Usuń
  8. Hmmm...Muszę pomyśleć, Gabrysiu.Poszukać tego dziecka. Odezwać sie do niego i spróbować usłyszeć, co ma mi do powiedzenia...
    A póki co, ściskam Cię serdecznie i roztkliwiam widokiem krecika! Ach jo!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisałaś Olu, dlatego termin taki dłuższy, bo to wbrew pozorom nie jest proste zadanie :) Buziaki

      Usuń
  9. Moje wewnętrznie dziecko najbardziej lubi przytulny kącik w moim sercu, tam w mojej miłości czuje się zawsze dziecięco radosne i bezpieczne:)
    Masz świetne pomysły Gabrysiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisane Mario - dziękuję i ściskam serdecznie

      Usuń
  10. "Moje wewnętrzne dziecko najbardziej lubi przytulić się do Mamy"

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje wewnętrzna dziecko podpowiada: ciepło domu w otoczeniu kochających rodziców, czytanie książek w łóżku, a nawet pod kołdrą, kiedy mama kazała iść spać. Pochłaniałam książki i ten zapach farb czuję do dziś.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje wewnętrzne dziecko najbardziej lubi gdy jak patrzę w lustro widzę tam uśmiech:) Wtedy serce mego wew.dziecka raduje się bo tak bardzo by chciało aby wszyscy byli zadowoleni i szczęśliwi i choć moje wew, dziecko zdaje sobie sprawę , że nie jest to zawsze możliwe to jednak stara się jak może często, rozśmieszać i rozbawić mą duszę:):):) Od tego go mam:) Niech wewnętrzne dziecko każdego z nas tryska radością!!!!!!Uśmiechem . Niech skacze przez kałuże i nosi czerwone kalosze kropki:):):)A co!!!!!!!:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudnie napisałaś - o to właśnie chodzi, żeby go ni tłumić prawda? Pozdrawiam ciepło

      Usuń
    2. tak,trzeba go wywołać od czasu do czasu i pobawić sie z całej duszy:)

      Usuń
  13. Takie dawne czasy to miło się wspomina. Lubię stare fotografie. Gratulacje z okazji trzycyfrowej liczby polubień !!! Ale sobie prezent sprawiłaś, Gabrysiu !!! Jeśli to poprawiło Tobie humor - to świetnie !!!
    Tym postem przypomniałaś mi o jednej ważnej sprawie. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje wewnętrzne dziecko najbardziej lubi, gdy zapomina o swojej zewnętrznej powłoce należacej do pani nieco ponad pięćdziesięcioletniej, o wszystkich troskach, smutkach i niemożnościach, przypisanych obecnej codzienności i wiekowi. Moje wewnętrzne dziecko lubi tak bardzo sie czymś zachwycić, że wyrastaja mu skrzydła u ramion, bo znowu wierzy, że nie ma żadnych ograniczeń. I leci, leci radośnie nie mysląc o strachu i bólu upadku. Moje wewnętrzne dziecko lubi rozśpiewać sie na cały głos i uciszyć choc na chwilę tę panią, która zbyt często zabrania mu tych dziecięcych, niewinnych szaleństw.Moje wewnętrzne dziecko lubi wierzyc w dobro i widzieć, że mimo wszystko ono zwycięża.
    Spoglądam na tę wewnętrzną moją, małą Oleńkę i tulę ją serdecznie, szepcząc do ucha by zawsze żyła we mnie, bo bez niej i ja zniknę...

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.