Milczenie




Dobrze  się milczy
 z wieczornym
 kubkiem 
herbaty
Dobrze 
i owocnie
On nawet jak się 
przewróci
nie zalewa tak
jak fala 
nikomu czasem
niepotrzebnych 
słów





22 komentarze:

  1. Takie chwile są bezcenne. Pozwalają się wyciszyć, uspokoić galopujace myśli i skupić się na tym, co naprawdę ważne. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię te wieczorne wyciszenia

      Usuń
    2. Ja też bardzo je lubię. Jestem z natury swej myślicielem i każdy moment wyciszenia to taki mój mały raj.

      Usuń
  2. Piękny wiersz...Taki z pokładami pozytywnej energii:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne porównanie, a wspólne zgodne milczenie świadczy o niesamowitej więzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więzi z kubkiem herbaty - także :) Bo nie zaprzeczysz Asiu, że nad nim szczególnie dobrze się milczy ;) Buziaki przesyłam

      Usuń
  4. Czasami zdarza mi się ,że najpierw mówię,potem myślę-i nie zawsze jest to dobre.Ale potrafię też pomilczeć z drugą osobą,ale szczerze przyznaję mało jest wokół mnie osób, z którymi "milczenie" to byłaby nasza "rozmowa".Niektórzy nawet sądzą ,że jak nie ma potoku słów to oni muszą to "naprawić"....i mówią,mówią....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Grażynko,mam to samo odczucie. Szczególnie jak rozmawiam z kimś i czekam na jego wdech, żeby cokolwiek powiedzieć :)

      Usuń
  5. Niesamowicie emocjonująco napisane. Takie chwile są bardzo potrzebne. Czasami tak z przyjaciółką siedzimy obok, nic nie mówiąc, obie jednak wiemy, o czym myślimy. Pozdrawiam kochana Gabrielo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać Aguniu, że więzi z Przyjaciółką masz szczególne - i tak trzymać. Buziaki :)

      Usuń
  6. Milczenie jest bardzo potrzebne.
    Poza tym milczenie to też forma rozmowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Stokrotko , czasem słowa nie są potrzebne

      Usuń
  7. Gabrysiu - pięknie i w punkt. Nic dodać:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mało kiedy potrafię milczę, cóż , taka naturka. "Gadam" nawet z psem i kotami. NIeraz nawet odpowiadają :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwie się przecież zwierzątka upodabniają sie do domowników 😏 i coś w tym chyba jest, bo nasz Teodor hipnotyzuje wzrokiem zamiast „mówić „ 🤓 pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. toś mnie podsumowała :)

      Usuń
  9. Pięknie i refleksyjnie...i tak bardzo prawdziwie:) Pozdrawiam Gabrysiu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudownie to ujęłaś. Trafiłaś w sedno. Tak sobie ostatnio milczę wieczorami na balkonie;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.