Z Jej krzyżykiem - błogosławieństwem
na czole
nieraz rozgrzanym do granic możliwości
ruszałam w nieznane
Wiedziałam że nigdy o nim nie zapomni
Jak też o tym żeby odmawianym
matczynym różańcem
bronić mnie
przed całym złem tego świata
Teraz to wiem
Kiedyś może nie doceniałam
A potem na drogę
gdy zostać sama miałam
powiedziała mi
resztką sił już bardziej z tamtej
niż z tej strony
Że mnie kocha
Słowa jak ten krzyżyk
zostały ze mną
Na czas
gdy Mamy już obok nie będzie
Ale to tylko złudzenie
bo przecież różańca z ręki nie wypuści
Choć paciorki z chmur już utkane
i ledwie widoczne
Lecz modlitwa matczyna
i uściski Jej serdeczne zostają
Na zawsze
Wzruszyłam się Gabrysiu. Cudowne wspomnienie. Masz je na całe życie, takie matczyne wiano.
OdpowiedzUsuńTak jest Iwonko - jak piszesz. Pozdrawiam ciepło
Usuń:)) ładnie i tak mądrze
OdpowiedzUsuńDziękuję Jago :)
UsuńPiękny wiersz. Krzyż i słowa kocham cię jako swego rodzaju symbole.
OdpowiedzUsuńDziękuję - pozdrawiam serdecznie 🌺
UsuńDziękuję Ci Gabrysiu za piękny wiersz. I to akurat w pewnym ważnym dla mnie dniu. Chwila zadumy, refleksji i wspomnienie Mamy .......
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😉
Pozdrawiam serdecznie - czasem tak jest że czyjeś słowa są tym na co akurat czekamy...
UsuńCóż mogę powiedzieć, Gabrysiu, wzruszenie ściska gardło, bo moja mama także już po tamtej stronie...pewnie w niebie rozwiązuje krzyżówki i wysyła odpowiedzi na wszystkie konkursy, tylko ciekawe skąd bierze znaczki?
OdpowiedzUsuńTeraz cały czas myślę o tych znaczkach. pewnie są tam jakieś Anioły od tego :)
UsuńMoja mama już 7 lat gdy jest po tamtej stronie. Żałuję ,że nie byłam "bliżej" ,że nie chciałam więcej słuchać.Staram się "widzieć" mamę w tych lepszych latach,gdy jeszcze choroba nie wyżłobiła swojego "postępu" na całej osobie mamy.Takim "światełkiem " dla mnie jest wiara ,że mama wymodliła sobie dzień odejścia (jej "radością" była choroba taka jaką miał nasz papież i odeszła w dniu odejścia papież 2 kwietnia....5 lat później ,ale coś w tym jest....Wierzę ,że patrzy na mnie z góry i czasami nie jest zadowolona z tego co robię,ale pozwala aby uczyć się na własnych potknięciach....
OdpowiedzUsuńTe dzień odejścia Twojej Mamy Grażynko - jest naprawdę niesamowity i wiele mówiący. Każdy chyba żałuje ,że nie było się "bliżej" jak piszesz, ale to zawsze przychodzi zbyt późno...
UsuńBardzo wzruszający wiersz. Czytając go czułam ściśnięte gardło...Może dlatego, że odkąd moja mama ciężko zachorowała doceniam każdą chwilę z nią...
OdpowiedzUsuńMamie życzę zdrowia, a Tobie dużo sił i dobrych chwil z mamą Pozdrawiam serdecznie
UsuńBardzo wzruszający, piekny wiersz
OdpowiedzUsuńDziękuję...
UsuńIm dalej idziemy, tym bardziej sobie przypominamy takie chwile... Wyjątkowy wiersz Gabrysiu - wzruszający
OdpowiedzUsuńMasz rację Mario - tak to jest z tym przypominaniem...
UsuńBardzo piękny wiersz :)
OdpowiedzUsuńOby tak dalej :)
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
UsuńMoja mama jeszcze żyje, może jeszcze trochę razem pomieszkamy, kiedy do niej wrócimy. Sama jestem matką dwójki już dorosłych dzieci i zauważyłam, że ta matczyna miłość zawsze jest tak samo silna, niby wiemy, że dzieci są dorosłe i muszą nauczyć się żyć, a ciągle wypełniają nasze serca i jesteśmy skłonne do poświęceń. Zakładam, że tak czuje większość matek. Istnieje też mały odsetek takich, w których instynkt macierzyński nigdy się nie obudził, za każdym razie jest mi smutno, kiedy o nich słyszę, bo żal ich i żal ich dzieci.
OdpowiedzUsuńPięknie Gaju że masz przed sobą perspektywę zamieszkania z mamą. Ja mieszkałam z tatą przez ostatnie 6 lat jego życia i mimo że pod koniec łatwo nie było, to teraz wspominam ten czas z łezką w oku. Cieszę się razem z Tobą i życzę aby ten czas był dla Was naprawdę wspaniały ❤️
UsuńMoją matkę, Gabrysiu, niedawno utaciłem. Może to zabrzmi banalnie, że po przedwczesnej śmierci naszego Taty, zrezygnowała z ponownego ułożenia swego prywatnego życia i poświęciła się nam, czwórce swych dzieci. Miała wtedy nieco ponad 40 lat, a była kobieta piękną i mądrą.
OdpowiedzUsuńI choćby za to należała się jej odrobina naszej miłości! A nie była to odrobina!
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na swojskie klimaty
Andrzeju - bardzo bardzo wzruszył mnie Twój wpis. Pięknie napisałeś o swojej mamie i zrobił nam się już prawie Dzień Matki 🌺 Dziękuje za wpis i odwiedziny , oczywiście z zaproszenia skorzystam tym bardziej że swojskie klimaty już widziałam 😊 I bardzo takie lubię
UsuńCieszę się, że nasza znajomość, Gabrysiu, tak pięknie się zaczęła.
UsuńTu, aby Ci przybliżyc ma skromną sylwetkę -
Tukej mie idzie, Gabi, łobejrzeć i posuchać:
https://www.youtube.com/watch?v=ZHxzXXDwKws
https://www.youtube.com/watch?v=DxQqefP24Fo
https://www.youtube.com/watch?v=zkjEpRf_7gU
A sam o mie klachajóm:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Skupiński
kusiole
Cudnie... :) dziękuję
Usuń