To już cztery lata? Nie wierzę, a jednak…
Cztery lata - nie w szufladzie - a w pliku przeleżało coś ,
o czym Wam wspominałam tutaj
Po niewątpliwym sukcesie (Bez) ludnej wyspy, postanowiłam wrócić do tematu i… jak się okazało, te cztery lata tyle zmieniły w moim życiu, że to co napisałam wtedy - teraz dopiero podwaja swoją objętość.
Te lata były po to, by zdobyła wiedzę, którą teraz mogę się podzielić.
Trochę zniechęciłam się tym, że żadne wydawnictwo nie wykazało zainteresowania - wtedy jeszcze nie wiedziałam,
ile jeszcze będę miała do dopisania.
Czasem nam się wydaje, że dzieje się źle - a tym czasem wszystko dzieje się tak - jak powinno.
Tak więc kochani - siedzę i piszę, pisze i piszę :)
Jest już wydawnictwo, a nawet są już czytelniczki - uwierzycie w to, że dosłownie kilka dni temu dostałam maila następującej treści?
Teraz już wiecie - jakie słowa padły na końcu tekstu, który zamieściłam 4 lata temu pod wskazanym linkiem.
Tak więc - ja pracuję , Wy czekacie - a jest na co - zapewniam.
Polskich ‚Ptaków ciernistych krzewów” może i nie stworzę, ale na pewno coś co trafi wprost w serca kobiet i w nich już zostanie na zawsze.
Czy - i w jaki sposób bohaterka odbuduje swoje życie ?
Znam historie, które skończyły się tragicznie , znam historie które dają nadzieję - faktem jest, że trzeba o tym napisać,
ponieważ takich tekstów jak ten, w sieci i nie tylko - jest cała masa.
Świetna wiadomość. Owocnego pisania życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :)
UsuńTrudny temat, jeden z tych, których nie powinno się "zamiatać pod dywan". Powodzenia Gabrysiu:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo napisała pani z Wydawnictwa :) Dziękuję
UsuńSkromniejszą wersję znam , więc tym bardziej jestem ciekawa rozbudowanej!
OdpowiedzUsuńTo będzie wejście smoka:-)
Dobrze powiedziane Asiu :)
UsuńTemat bardzo ciekawy, kontrowersyjny, wyzwalający emocje - to się na pewno będzie będzie czytać. A widocznie musiał odleżeć swoje w szufladzie, byś miała czas dojrzeć do napisania właśnie takiej książki.
OdpowiedzUsuńMocno trzymam kciuki i życzę przysłowiowego "połamania" pióra :)
Dokładnie tak jest, jak napisałaś - czasem się wydaje, że coś nie idzie zgodnie z naszym planem , a tymczasem przeżyłam najbardziej owocne lata mojego życia, którymi teraz mogę się podzielić . Dziękuję pięknie.
Usuń"Uśpione niebo" czy już jest wydane?
OdpowiedzUsuńWłąśnie przed chwilą podpisałam umowę z Wydawnictwem. Myślę, że pod niejedną choinką w grudniu, już się znajdzie. Proszę śledzić mój nowy blog https://gabrielakotas.blogspot.com/
UsuńTam z pewnością będę informować o przebiegu procesu :) Pozdrawiam serdecznie