Coś mi się dzisiaj
przypomniało
Jakby wichrem w sercu
powiało
Drzwi otworzyło
zamknięte od lat
(czasem się dziwię,
ża nie ma na nich krat)
Dzisiaj mi zamajaczyło
coś co bardzo dawno
już było
Coś mi dzisiaj w sercu
za tymi drzwiami
sypnęło wspomnieniami
- jak zdjęciami
Może to jesień z melancholii
znana
wpadła do serca zdyszana?
Coś mi się dzisiaj przyśniło
A może to się nigdy
nie wydarzyło?…
Ależ intrygująco to brzmi - ta jesień zdyszana, co wpada i zdjęcia gubi...może w następnym uronisz rąbka tajemnicy?
OdpowiedzUsuńNo Asiu - nie mogę... ponieważ.. nad czym głowiliby się potomni? :) A tak kiedy już będę na chmurce siedziała i z góry obserwowała ( już wiersz się tworzy :) ) kiedy w wykopaliskach znajdą moje wiersze i rozpracowują je na czynniki pierwsze ( no nie chce a samo się rymuje :)) I pani zada do domu takie zadanie " co autorce się przypomniało" - dzieci będę się zastanawiały - życiorys będą czytały... A ja się z chmurki będę uśmiechała - bom tajemnicę do grobu zabrała :)))))
UsuńNo i powstał wiersz kolejny, tak mimo woli...
UsuńLecz prosimy dobra wróżko,
szepnij nieco
choć na uszko.
Co tam sercu, co tam w głowie
niech Gabrysia nam opowie.
Lecz poetka milczeć musi,
nikt do zwierzeń Jej nie zmusi.
Swoje myśli i marzenia
w przeurocze wiersze zmienia.
Rzeczywiście jesień skłania do refleksji i wspomnień, ładnie to ujęłaś w słowa!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Im bliżej dnia Wszystkich Świętych to jakoś bardziej refleksyjnie się człowiekowi robi
UsuńPoetycko, ciekawie 😉 no i jak to w wierszu, coś niedopowiedziane. A co autorka miała na myśli? Niech zachodzą w głowę Czytelnicy jej poezji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😉 i coraz bardziej się cieszę......😉
A ja myślę, że każdy w tym wierszu znajdzie też coś dla siebie, każdy ma jakieś zamknięte w sercu drzwi - tak może nie do końca zamknięte... ja też się cieszę ;)
Usuń"Wichrem w sercu powiało"? To nie brzmi jak ciepłe wspomnienie... Mnie dzisiaj naszło na "wykopaliska", ale takie nikomu nie potrzebne i nie wiem nawet skąd pojawiły się w głowie te obrazy. Czym prędzej je zasypałam, bo z każdą chwilą z nimi czułam się gorzej. Tak to jest z tą przeszłością. Nie trzeba oglądać się za siebie, szczególnie jeśli tam upiora z szafy można zobaczyć. Mam nadzieję, że u Ciebie "coś" miało jednak inny charakter i wcale nie ciągnę za język ;-)
OdpowiedzUsuńTen wicher to bardziej miało być, że tak mocno powiało i skutecznie :) Wśród wspomnień z przeszłości są i dobre o złe - czasem jedne ciągną za sobą drugie, a z tym "upiorem" świetne porównanie - pozdrawiam Gaju i do zobaczenia w Toruniu :)
UsuńPiękny wiersz i bardzo pasuje dziś do mnie. Gdy się obudziłam, nagle zatęskniłam za tymi, co już ich nie ma - za moją babcią i dziadkiem. Tak bardzo mi ich brakuje. Wspomnienia wróciły jak żywe i łzy napłynęły mi do oczu... Zmówiłam modlitwę i zaczęłam rytuał obowiązków domowych. Uściski :))
OdpowiedzUsuńMnie też często się to zdarza - dokładnie to o czym piszesz. Taka nieokreślona tęsknota za czymś co minęło, Czasem zapach, albo melodia albo jakieś słowa wypowiedziane lub napisane przez kogoś. Pozdrawiam Uleńko serdecznie
UsuńA może nic nie dzieje się przypadkiem? Może to, co zamajaczyło, to impuls od kogoś? Takie wołanie o pamięć albo przestroga?
OdpowiedzUsuń:))))) Oczywiście żartuję. Duchów nie ma.
A może są? ;)
Gabrysiu, czy byłaś w Wiśle?
Byłam w Wiśle, ale odbyło się to bardzo szybko. To był pierwszy dzień śniegu w górach, a ja miałam w szkole spotkania z dziećmi. Jak wyszłam ze szkoły to leciało z nieba wszystko co tylko możliwe i szybko uciekaliśmy do domu. Droga była coraz bardziej koszmarna. I niestety nie zrealizowałam obietnicy. W listopadzie będę dwa dni, bo od rana w bibliotece odbywa się Dzień Pluszowego Misia -na który jestem zaproszona, wtedy będzie więcej czasu. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńBardzo tajemniczo, podoba mi się nastrój tego wiersza:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Natalio - pozdrawiam
Usuń