Mysia przygoda






Kiedyś przyniosłam z lasu koszyk szyszek
i nie tylko - jak się później okazało
Bo wraz z szyszkami  też parę myszek
w domu im się bardzo  spodobało

 Myszki całkiem bez pytania
 się zadomowiły
Zaczęły się nocne za myszkami biegania
i nie wiem kto pierwszy opadł z siły

Myszki szalały  całymi nocami
jakby im się spać nie chciało
Najpierw skrobały uparcie za łóżkami
cichły - gdy się światło zapalało

Potem przeniosły się do przedpokoju
i buty poprzestawiały
Na szczęście mogliśmy już spać w spokoju
bo za łóżkami w końcu  nie szurały

A z przedpokoju już jak każdy wie
blisko  jest na podwórko
Więc jak im serek za drzwi dało się
poszły do niego wszystkie jak po sznurku

Zanim teraz z lasu przyniosę leśne dary
lub koszyk obojętnie z czym
Poszukam czy może przez jakieś czary
dzikich lokatorów nie ma w nim
A to moje myszki - na telefony. Może jakaś odmiana zamiast misiów ? 



36 komentarzy:

  1. Ja strasznie boję się myszy, więc takich lokatorów w domu bym nie chciała.:)
    Dzieci będą zachwycone.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się też boję - nawet nie tyle boję ile przeraża mnie szybkość ich przemieszczania i nieobliczalność.
      Jak je odkryliśmy, a raczej nas obudziły to do rana już nie zasnęłam ;)

      Usuń
  2. Gabrysiu, właśnie piszę tekst, w którym mysz odgrywa jedną z głównych ról!!!! Niesamowite, czy nas łączy telepatia? Super ten Twój wierszyk.Ja sie mzsyek nie boje, ale niekoniecznie są miłymi gośćmi u nas.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam temat! Na trzecim piętrze u nas myszki były, ale mąż je spacyfikował...
    A wierszyk bardzo sympatyczny:-)
    Może jakiś Mikołaj te myszki u Ciebie wypatrzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, może dzieciom się spodobają i zmienię „repertuar” ?

      Usuń
  4. To Ci dopiero zbieg okoliczności! Akurat dzisiaj moje koty znalazły w domu mysz. Słodkie są to zwierzątka, ale nie lubię jak mi coś szura, skrobie w ciemnościach, a ja nie wiem, co to! Wtedy to się boję ;) Myszki na telefon są śliczne, świetne kolory. A wiersz oczywiście wesoły i bardzo mi się spodobał :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To skrobanie w ciemnościach... brrr obudziło mnie i byłam pewna, że Teodor ma ochotę na zabawę a tu psa ani śladu, potem myślałam nieprzytomnie że mąż piec czyści ( nie miałam pojęcia która godzina) , ale jak usłyszałam jego kroki na schodach to nagle obudziłam się już całkowicie :) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Ja tam myszy nie lubię... zwłaszcza w domu.
    Co prawda jakoś szczególnie się ich nie boję, ale... nie przepadam za nimi na żywo...
    Co innego w bajkach... Taka Myszka Miki na przykład ;)
    Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet z myszą można dojść do porozumienia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Współczuję Gabrysiu. mam fobię na punkcie myszy, w ogóle gryzoni. Chyba bym uciekła z takiego domu z lokatorami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha Iwonko, nawet nie było tak strasznie,ale lepiej już niech nie wracają 😊

      Usuń
  8. Ach, myszy... z myszowatych lubię tylko te do komputerów;)
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam również już z domu , po bardzo aktywnym czasie spędzonym w Lublinie

      Usuń
  9. Ale słodkie etui na telefon! :)

    Mam nadzieję, że wpadniesz również do mnie!
    www.spiked-soul.pl


    Elwira Charmuszko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i zaproszenie, chętnie skorzystam. Pozdrawiam

      Usuń
  10. Odkąd zaczęła się zima w moim domu zamieszkały sobie trzy albo i cztery. Na szczęście już ich nie ma. To nie do pomyślenia w ogóle. Nie lubię myszy. Urocze są tylko w kreskówkach i te, które zrobiłaś na telefon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, te żywe jakoś nie szczególnie przyjemne jako towarzystwo :)

      Usuń
  11. Choć boję się myszek to wierszyk bardzo miły:)) Masz Gabrysiu talent:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciepły wiersz o psotnych i ciekawskich myszkach. Najmilsze są te myszki na telefony. Extra dodatek.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze chyba nie znam żadnego wiersza o myszach;) Do tego momentu. Już znam;)))
    Pozdrawiam Gabrysiu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Widzisz Moniu - może to początek jakiejś mysiej sagi , kto wie. Buziaki z Lublina przesyłam

      Usuń
  14. O więc to nie fikcja tylko wiersz oparty na prawdziwej przygodzie :-) Do mojego domu na wsi tej jesieni myszy wchodziły całymi tabunami. Podczas przebudowy, która wtedy trwała, szukały szczelin, one potrafią wykorzystać każdą lukę. A ojciec wszędzie porozstawiał łapanki i te myszki ciągle w nie wpadały, po kilka dziennie. Trochę smutny był to widok, ale z myszami pod jednym dachem źle się żyje. Potrafią nieźle nabroić i co tu dużo mówić - pachną myszami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety tak się kończy wizyta nieproszonych gości 🤷‍♀️

      Usuń
  15. Fantastyczny wierszyk. Bardzo przypadł mi do gustu. Myszki na telefon są świetne. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że myszki się spodobały :) Wierszyk powstał na faktach autentycznych :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.