Prośba do nieobecnych


Świat
 nie zatrzymał się 
ani na minutę 
gdy zabrała Was 
na zawsze
bezlitosna wieczność
 Tylko mnie 
z każdym pożegnaniem
 jakby cząstkę serca także
 zabrała 
i nowej tęsknoty nauczyła 
A jednak czuję obecność 
nienamacalną 
bo tego nauczyło mnie 
moje serce
 Pod skrzydła wiatrem delikatnym 
mi bądźcie... 
Kiedy ci którym krew 
w żyłach jeszcze płynie 
zastygają 
nie czując nic 
wy na przekór definicji śmierci 
 trwacie 

28 komentarzy:

  1. Piękny sklaniajacy do zadumy wiersz.Ja również w tym wyjątkowym czasie czuję obecność moich bliskich i przyjaciół, którzy odeszli do wieczności.
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pora roku i dzień - to wszystko jak co roku skłania do refleksji, pozdrawiam Agnieszko

      Usuń
  2. Bardzo pięknie napisane, jak zwykle...

    OdpowiedzUsuń
  3. To niesamowity czas - czas zadumy, refleksji... Czas dla tych, którzy byli przy nas, byli blisko, rozśmieszali, pocieszali, uczyli - a teraz nie ma ich już tu, na wyciągnięcie ręki, choć ich obecność czuje się nadal... nie tylko 1 listopada...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to napisałaś Megly - byli, rozśmieszali, uczyli i zdawałoby się że tak będzie zawsze...Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ten dzień nastraja do wspomnień o Tych ,których już nie ma wśród nas. Jednak takim "światełkiem" dla mnie są rozmowy,wspomnienia niekiedy naprawdę fajnych zdarzeń z udziałem właśnie "nieobecnych" teraz .Wierzę ,że Oni to widzą ,słyszą tylko z komunikacją może gorzej.Ale znów nie będę za bardzo wymagająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech już może tylko słuchają i czasem się przyśnią Grażynko, bo jakby tak wszyscy zaczęli nagle do nas mówić ... Nie wiem czy jesteśmy na to przygotowani... Buziaki do Dukli przesyłam

      Usuń
  5. A mnie czasami przeraża świadomość, że gdzieś tam wszyscy, którzy odeszli mnie obserwują...jaka to odpowiedzialność za słowa i myśli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co Asiu? Po przeczytaniu Twojego komentarza ,wyobraziłam sobie taki obrazek. Myślę "Mamo nie słuchaj bo teraz będę w myślach przeklinała" :) A swoją drogą to ciekawe czy Oni nasze myśli " słyszą"... Pozdrowionka dla Was kochani

      Usuń
    2. Jotko, a wiesz, że czasami nawiedzają mnie takie same myśli?

      Usuń
  6. Ja czuję obecność mojej babci i dziadka, ich wsparcie... Szkoda, że nie słyszę co mówią... Smutny to dzień - i dziś i jutro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uleńko, ja czasami miewam sny i wtedy słucham co mówią do mnie moi bliscy - ale nie zawsze mi się to udaje. Zazwyczaj budzę się i już nie pamiętam... Ściskam serdecznie

      Usuń
    2. Ja też Gabrysiu takie sny miewam. I cieszę się wtedy bardzo

      Usuń
    3. Wiesz więc jak trudno się potem wraca do rzeczywistości...

      Usuń
  7. Gabrysiu, dziękuję Ci. Tak jakbyś umiała czytać w moim sercu.Ja czuję obecność moich rodziców, a szczególnie mojej mamy codziennie.Te dni nie są dla mnie jednak dniami smutnymi, owszem, są pełne zadumy i refleksji, ale smutne nie są. Dla mnie jako człowieka wierzącego, są znakiem nadziei, że nie wszystko się nieodwołalnie kończy.A 1.11 szczególnie, przecież tego dnia przemawiają do nas wszyscy święci, ci, którzy wcale nie byli doskonali, ale byli znakiem obecności Boga. Dlatego jakkolwiek trudno to może zrozumieć, ale nie trzeba być smutnym w te dni.
    Pozdrawiam Cię bardzo ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisane Agnieszko. Ta wiara i nadzieja daje nam siłę do przetrwania bolesnych rozstań. Nie wiem co by było bez nich. Też czuję bardzo często opiekę tych, których już nie ma wśród nas. Zdarzenia niesamowite i po ludzku niewytłumaczalne...

      Usuń
    2. No właśnie, bez wiary i nadziei byłaby tylko pustka.
      Pozdrawiam Cię optymistycznie

      Usuń
  8. Miło przeczytać Twój wiersz i się na chwilę zatrzymać w codziennym pędzie. Bo to przecież czas zadumy ...... Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Listopad jakoś szczególnie skłania do refleksji i myślę, że nie przypadkowo w tym właśnie miesiącu mamy takie dni. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Listopad sprzyja przemyśleniom nad przemijaniem, bo w przyrodzie wszystko powoli zasypia, odchodzi... A dwa pierwsze dni tego miesiąca zawsze przywołują wspomnienia o bliskich,którzy już są po tamtej stronie. Pewnie na nas spoglądają, ale nie oceniają tylko nas wspomagają. Wiersz pięknej zadumy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ładnie napisałaś Mario - nie oceniają , a wspomagają. Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
  10. Listopadowy czas zadumy...Nad przemijaniem, nad sensem życia...Ale nasi bliscy zawsze będą z nami...W naszych wspomnieniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki czas chyba każdemu z nas jest potrzebny. Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  11. I to jest najgorsze, że świat się nie zatrzymuje. Że Tobie się zawalił świat, Twój własny, prywatny, a ten ogólny dalej trwa, a czas biegnie, wszyscy wykonują swoje czynności, a Ty niemal umierasz z bólu, jaki powstał wewnątrz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I masz wrażenie, że ten konkretny człowiek tak na prawdę dla świata nie znaczył nic - prawda? A nam się czasem wydaje, że bez nas się nie da - da się... jak widać. Pozdrawiam ciepło

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.