Wielka Sobota - nie tylko dla dzieci...

Lat już mam sporo lecz jedno ze wspomnień
 z mej pamięci  nie znika
Gdy byłam mała
chodziłam co roku
na poświęcenie wielkanocnego koszyka

Cóż to była za radość 
kiedy od samego rana
rozpoczynały się do tego 
wesołe przygotowania

Najpierw farbki w słoiku
trzeba było wymieszać dokładnie
 potem do farbek ugotowane jajka
ostrożnie ułożyć na dnie

Kiedy jajka były już ufarbowane
do koszyczka wkładało się
inne potrawy na Święta
przygotowane

Gdy napełnianie koszyczka 
dobiegało końca
nie mogło w nim zabraknąć 
czekoladowego zająca

Gdy już potrawy uroczyście 
zostały poświęcone
zostały na samym dnie 
w lodówce ułożone

Tam czekały 
do Wielkanocnej Niedzieli 
by się nimi
z bliskimi przy stole podzielić

Teraz choć mała 
już dawno nie jestem
Wielkanocne Święta
rozpoczynam tym właśnie gestem

By tym uroczystym 
wspólnym - szczególnym śniadaniem
cieszyć się kolejnym 

w moim życiu 
Świętem Zmartwychwstania

8 komentarzy:

  1. U mnie to już taka tradycja, że nikt inny nie pójdzie z koszykiem, tylko ja. A jakie jest usprawiedliwienie: Bo Ty zawsze, co roku chodzisz. Czasem naprawdę chciałabym, żeby ktoś mnie wyręczył. Malowanie jajek też na mnie spadało albo na mamę. Nie powiem, można się przy tym dobrze bawić. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaj, że gdyby nagle zabrał Ci ktoś ten "obowiązek" to byłoby przykro :)Pozdrawiam świątecznie

      Usuń
  2. Myślę, że w większości domów tak właśnie przebiega Wielka Sobota i świąteczna niedziela. Tylko my nie potrafimy tak pięknie o tym napisać jak Ty Gabrysiu. Wesołego Alleluja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko :) świąteczne serdeczności przesyłam

      Usuń
  3. My też robiliśmy dziś pisanki, każda inna, ale wesoła. Koszyczek w tym roku większy, bo smakołyków do dzielenia się więcej. Jajkiem podzielimy się, myśląc o Was ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ileż razy chodziłam z koszyczkiem...

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.