Czy to dużo - czy mało?
Dzisiaj dokładnie mijają cztery lata od momentu, w którym uznałam że musze mojej "fruwającej duszy" dać jakieś ujście.
Nie wiedziałam jak mam ujawnić światu to, że po prostu jest mi dobrze, bezpiecznie a w brzuchu fruwają mi motyle szczęścia.
Napisałam wiersz
Link do wiersza wysłałam Grażynce, którą znacie wszyscy.
Grażynkę znałam z Lubimy Czytać i miałam do niej zaufanie, że jeśli nie pochwali to nie wyśmieje.
Słowa Grażynki cytuję do dziś na każdym ze spotkań z czytelnikami
" Na poezji to ja się nie znam, ale to mi się podoba"
A później był drugi przełomowy moment kiedy pod wierszem
Monika Oleksa
napisała komentarz, który możecie pod wierszem przeczytać.
Wtedy urosły mi skrzydła.
A potem życie dostarczało tematów radosnych i smutnych - a ja coraz bardziej uzależniałam się od pisania o tym wszystkim.
Nieśmiała myśl i zachęta do wydania pierwszego tomiku
" Pogodna dojrzałość" ze strony Czytelników bloga doprowadziła mnie do momentu, w którym istnieją już cztery tomiki - w tym dwa dla dzieci.
( Tego już w ogóle nie przewidzieli nawet najstarsi górale)
( Tego już w ogóle nie przewidzieli nawet najstarsi górale)
I kolejne wspaniałe Osoby poznane w blogosferze a potem w realu.
Cudna Jotka, którą odwiedziłam już dwa razy i której jeszcze osobiście nie znając powierzyliśmy nasz dom i wszystko wkoło.
( podczas naszego pobytu w sanatorium)
Grażynka, którą poznałam osobiście w Lublinie, a za miesiąc poznamy się wszyscy rodzinnie :)( podczas naszego pobytu w sanatorium)
No i moje podróże te małe i duże ;)
Których też nie planowałam, a które pokochałam.
Nowe miejsca, nowi ludzie...
I słynna przygoda z Pytaniem na śniadanie :)
Jest co wspominać.
Kiedy tak patrzę na to zdjęcie z pierwszego wpisu
to myślę że jestem już inną osobą, ale motyle szczęścia pozostały dzięki temu Aniołowi co tam siedzi obok mnie i dzięki Wam kochani Czytelnicy.
I dzięki toczącemu się życiu, które rozkłada przede mną na bieżąco zielony dywan, a ja kroczę tak jak on się rozwija.
Nie kombinuję, nie wymyślam tylko chwytam to wszystko co przychodzi i tak jest dobrze.
Fajnie... Aż zazdroszczę tych spotkań :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa też ☺
UsuńOj, Gabrysiu i dużo i mało, a my w tym wszystkim Ci towarzyszymy, czy może być lepsza PRZYGODA?
OdpowiedzUsuńGratulacje, w maju musimy wypić toast i zagryziemy plackiem!
Fakt - zapomniałam użyć słowa "Przygoda" , w której czynnie uczestniczy też mój "Anioł" - jak ostatnio zauważył :) dziękuję Asiu, że jesteście. A maj już niedaleko
UsuńGratulacje ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietnie. 4 lata to już kawałek czasu. Ja jestem np. na czwartym roku studiów, licząc bez podziału na 1 i 2 stopień ;D. Życzę samych takich spotkań i sukcesów w pisaniu. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - to spory kawałek czasu jak analizuję wszystko co się w tym czasie wydarzyło - to jakby pół życia.
UsuńCieszę się ,że znalazłam się tu u Ciebie Gabrysiu w takim szanownym gronie.4 lata z jednej strony sporo a z drugiej...ot zleciało.Pamiętam spotkanie w Lublinie ale obecnie bardziej cieszę się na nasze majowe spotkanie.Poznamy obie naszych "Mężczyzn". A tak przy okazji Gabrysiu.....to zrobiła się z Ciebie Podróżniczka....."zaliczasz" regiony naszego pięknego kraju. Marzenia się spełniają.....Gabrysiu .I to w różnym wieku można zacząć je spełniać.To naprawdę cudowne....Gratuluję Ci bo wiem ,że kosztowało i kosztuje Cię to także wiele "wysiłków" zdrowia.....ale efektu ja mogę tylko pozazdrościć (oczywiście taką zdrową,optymistyczną zazdrością) więc nie obawiaj się.
OdpowiedzUsuń"I pisz, dziewczyno bo co prawda nie jestem znawczynią poezji ,ale lepszy mam nastrój po przeczytaniu Twoich
Usuńwierszyków a to już coś znaczy-dla mnie na pewno.." Znalazłam to Grażynko w naszej korespondencji z 2013 roku :) masz rację wysiłek i zdrowie - szczególnie ostatnio. Ale czy ja wiem? gdybym siedziała bezczynnie - czy nie byłoby gorzej? Pewnie tak... buziaki Grażynko przesyłam
Pięknie i wzruszająco! Gabrysiu gratuluję sukcesów, wspaniałych przyjaciół i Anioła przy Twoim boku:)
OdpowiedzUsuńDziękuję `Mario :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńŻyczę kolejnych cudownych rocznic, aż wreszcie okrągłej dziesiątki:-) Oparłaś się wypaleniu, które innych dopada, bo to, o czym piszesz wiąże się z Twoją pasją - oby zawsze była z Tobą (w Tobie, przy Tobie). Czym jest życie bez pasji?...
OdpowiedzUsuńDziękuję Gaju, to prawda wiele blogów umiera śmiercią z wypalenia, bo brak pomysłów a czasem też zniechęca brak komentujących. Mojego bloga nigdy nie traktowałam tak ,że coś muszę, że musze przemyśleć, dopracować - bo to na dłuższą metę faktycznie męczy. Jest on bardziej moim (może publicznym) pamiętnikiem, a jeśli przy okazji ktoś znajduje w nim coś dla siebie - to tym bardziej mnie to cieszy. I pasja o której piszesz - cały czas we mnie trwa - gorzej z moim kręgosłupem który zaczyna się buntować ( głównie z powodu szydełka) ale myślę, że mu przejdzie :0 Pozdrawiam Gaju
UsuńAż trudno uwierzyć, że tworzysz tylko cztery lata. Dla mnie jesteś stuprocentową poetką i to taką, która urodziła się z piórem w ręku. Gratuluję rocznicy i życzę następnych wspaniałych rocznic pracy twórczej !!!
OdpowiedzUsuńJesteś dobrym człowiekiem, roztaczasz wokół ciepło i życzliwość, a te uczucia powracają do Ciebie w postaci dobrych aniołów, które są przy Tobie. Cieszę się, że Ciebie poznałam. Uściski serdeczne posyłam :)
Uleńko wzruszyłam się bardzo czytając te słowa i nie wiem co powiedzieć...Mnie się też wydaje, że piszę od zawsze i nie pamiętam już jak było - kiedy bloga nie było. Bloga i spotkań... Dziękuję za Twoje słowa. Pozdrawiam serdecznie
UsuńTylko 4 lata? Gabrysiu, ja byłam pewna, że ty całe życie piszesz. No bo jak to, takie piękne wiersze przy każdej okazji... To się nie zdarza... Bardzo się cieszę, że odnalazłaś siebie i tak pięknie się rozwijasz, i kochasz. Czegóż chcieć więcej. Fajnie, że znalazłaś na blogu pokrewne dusze, że się spotykacie, to takie cenne. Zwłaszcza w dzisiejszych niełatwych czasach, gdy tak trudno komuś zaufać a ludzie z byle powodu skaczą sobie do oczu. Serdecznie Ci życzę, aby ta chwila (co to 4 lata trwa) trwała i trwała. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko za ciepłe i serdeczne słowa. Wiesz tak na prawdę to wiele się nie pomyliłaś - te cztery lata to prawie połowa mojego życia... nowego życia, w którym te motyle... i Anioł ...i pokrewne dusze. Masz racje w dzisiejszych czasach znaleźć pokrewne dusze to skarb - wielki skarb. Muszę - może nieskromnie stwierdzić że jakiś dodatkowy zmysł sprawia, że ludzie których poznałam dzięki blogowi - to bez wyjątku - osoby do których w ciemno mogłabym pojechać - i im zaufać. Po prostu to wiem 😀 Przesyłam serdeczne pozdrowienia ❤️
UsuńZawsze czekam na Twoje wiersze i nieodmiennie stwierdzam, że piszesz o mnie i moi życiu! Czekam na mnóstwo kolejnych Twoich utworów.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za te słowa :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńCztery lata to niewielki odcinek czasu, a tyle wierszy za Tobą. Potwierdza się teza, że kobiety są tytanami pracy. Jak mi smutno, sięgam po Twoje wiersze.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Dziękuję Ultro - miło mi to czytać. Często słyszę takie opinie, że moje wiersze są plasterkami na zranienia. Ciesze się, że na Twoje smutki także :)
UsuńGabrysiu, jak widać cztery lata przeleciały w mig. Dużo się u Ciebie wydarzyło i bardzo się cieszę, że to takie pozytywne rzeczy i sytuacje. Jesteś żywym dowodem na to, że warto dążyć do tego co jest pasją, co się kocha ;) Kilka lat temu pokazałaś światu co lubisz robić, odbiorcy docenili Twoją pracę. Realizuj dalej z sukcesem swoje plany i życzę Ci powodzenia, dużo zdrowia i sił (bo przecież spotkania autorskie, to nie tylko miła rozmowa z Czytelnikami - a raczej efekt Twojej ciężkiej pracy).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Bardzo dziękuję. Masz rację, jest to ciężka praca, ale bardzo przyjemna. To wielki dar od losu, że mogę robić to co kocham. Doceniam to i jestem za to bardzo wdzięczna. Mam nadzieję, że zdrowie dopisze jak najdłużej bo mam sporo planów :) Pozdrawiam cieplutko
UsuńCztery lata - idealna rocznica, aby powspominać:) Czasami blogosfera pozwala nam poznać niesamowite osoby, które wnoszą wiele energii do naszego życia:))
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie tak było i jest do tej pory - czego i Tobie życzę ;)
Usuńpiękna jest Twoja historia, piękne słowa zbierasz i komponujesz z nich niezwykłe bukiety(wiersze), gratuluje i trzymam kciuki by nadal "motylki fruwały w Tobie" :) przydałby mi się teraz ten Twój piękny stan, walczę o zdrowie, o sprawność, o siłę, o powrót wiary i optymizmu, walczę nieudolnie choć to do mnie niepodobne, chyba brak dobrych ludzi wokół sprzyja temu mojemu marazmowi... ale tu do Ciebie lubię wracać ponieważ tak tu kolorowo :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie poruszył Twój komentarz. Nie wiem jak mogłabym Tobie pomóc, wiesz że Dobry przystanek jest dla mnie miejscem do którego lubię wracać , jest dla mnie wzorem sił do walki z przeciwnościami losu i,,, właśnie nie wierze że się poddasz. Masz w sobie wiele sił i optymizmu - dasz radę. Kto jak nie Ty? Wiem jak to jest gdy człowiek czeka na dobre słowo , dobrych ludzi na wsparcie, bo w ciężkich chwilach trudno jest być samemu. Przesyłam uściski serdeczne a jeśli mogłabym jakoś pomóc to pisz proszę na maila. ❤️
Usuńbardzo pomogłaś dobrym i szczerym słowem, dziękuję :)
Usuń