Był las
W lesie dwie ścieżki
co biegły w rożnych kierunkach
Biegły tak sobie lasem ścieżynki
co chwilę w innych warunkach
Raz było tłoczno
w wiosny rozkwicie - tętniły życiem
Latem upały nie do zniesienia
i wszyscy się gdzieś pochowali
na ścieżkach pusto chwilami było
bo wszyscy w cieniu ochłody szukali
I jesień nastała
las opustoszał
liście z drzew już opadły
ścieżki samotne listkami pokryte
w stan smutku wielkiego popadły
Lecz nagle szlaki ich się spotkały
zupełnie niespodziewanie
jakby ktoś wyczarował specjalnie dla nich
to leśne skrzyżowanie
I to jeszcze nie koniec historii
- dalszy ciąg następuje
Pan Bóg tak jak ścieżkami w lesie
ludzkimi losy kieruje.
Ścieżki razem się splątały,
samotność w lesie za sobą zostawiły
jedną szeroką leśną drogą się stały
i na spotkanie kolejnej wiosny
razem wyruszyły
Jak dla mnie to pogodny wiersz który właśnie przeczytałam w ten poniedziałkowy poranek. Dziękuję pięknie 😉
OdpowiedzUsuńDobrego poniedziałku i całego tygodnia życzę. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńGabrysiu, ależ metafora Ci wyszła! Dokładnie tak bywa z ludźmi, pory życia się zmieniają, ścieżki czasem sie przetną , innym razem rozminą, ale gdy już sie zejdą, to zaprowadzą na jasną polanę.
OdpowiedzUsuńZnowu las przyniósł Ci natchnienie:-)
Bo widzisz Asiu, ludzkie losy nieustannie potrafią zaskakiwać i skoro już ścieżki razem się schodzą, to nie ma co kombinować :) Tak miało być, a ten wiersz jest dedykacją dla osób których ścieżki właśnie się zeszły niedawno :) Las jednak niezawodny pod względem natchnienia - masz rację.
UsuńWspaniały pomysł na wiersz, uwielbiam las:)
OdpowiedzUsuńDziękuję - pomysły to samo życie :)
UsuńA ja odniosę się do lasu,w którym byłam w sobotę.Oprócz "słuchania" lasu,podziwiałam to wszystko co tam spotkałam.Sporą ciekawostką było dla mnie spotkanie sromotnika bezwstydnego....A co do pór w naszym życiu to odnośnik do lasu-strzał w dziesiątkę.Ja w lesie spotkałam już babie lato,czyli już chyba u mnie jesień....?Oby tylko czasami rozbłysnęła kolorami to będę całkiem zadowolona.Wierzę ,że tam w górze jest to wszystko zaplanowane i nie ma co -wystarczy zgodzić się z tym planem i od razu lżej...na ciele a co bardziej na duszy....Gabrysiu -mój las był bardziej ...zagęszczony taki krzakowaty....
OdpowiedzUsuńTez dlatego w Twoim lesie Grażynko jest więcej grzybów. Ot i wszystko się wyjaśniło :) Ja też poczułam juz jakby jesień. Wieczory takie już są bardziej jesienne - prawda?
UsuńOd razu poznać poetę, wszystko potrafi Cię zainspirować, nawet zwykła rowerowa przejażdżka :-) Mnie ostatnio mniej w blogosferze, to chyba wpływ lata...
OdpowiedzUsuńMasz rację Gaju, a w lesie wyjątkowo dobrze się myśli. Zauważyłam, że odpoczywasz :) Kiedyś trzeba nabrać sił i odświeżyć umysł - prawda? Pozdrawiam ciepło, po okropnej burzy
UsuńTo prawda, poczułam, ze muszę zwolnić tempo. Kiedy pisałaś o swoim wyjeździe, ja do swego miałam jescze trochę i do tego ciężki okres w pracy, tak więc odpoczynek był tylko częściowy, ale już w niedzielę wyjeżdżamy na urlop :-D
UsuńUdanego, słonecznego urlopu życzę :)
UsuńPiękny wiersz:-)) Taki optymistyczny i dający nadzieję na przyszłość...Na kolejną wiosnę, lato, jesień...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój wiersz daje nadzieję, bo ona wszystkim jest potrzebna. Pozdrawiam również ciepło :)
UsuńTe przecięte niespodziewanie ścieżki i ludzkie, splątane losy, które z dwóch uczyniły jedno nasuwa mi skojarzenie dwóch serc, które już dziesięć lat wędrują razem jedną szeroką drogą, doceniając poranną kawę w zwyczajnej codzienności i wszystkie uśmiechy, które ta codzienność i pogodna dojrzałość przynosi :D Tak to już jest, że Życie pisze najbardziej zaskakujące scenariusze, pozwalając dwóm istnieniom spotkać się na takim leśnym skrzyżowaniu... Wiem, że pisząc ten wiersz myślałaś o kimś innym, ale ja od razu zobaczyłam Was - Ciebie, Gabrysiu i Bogdana. I życzę Wam, kochani, aby ta szeroka droga prowadziła Was jak najdalej i jak najdłużej, i aby ta kawa zawsze smakowała tak, jak ta pierwsza wypita wspólnie :D
OdpowiedzUsuńŚciskamy Was najmocniej!
M.
Czytam Twój komentarz przy porannej...kawie:) Moniś, no tak przyznaję - tak trochę też o nas myślałam, ale to nastąpiło bardziej w trakcie przepisywania :) Jak widzę godzinę Twojego wpisu to dochodzę do wniosku, że urlop Ci służy :) Buziaki dzisiaj niestety deszczowe dla całej Gromadki - szczególnie dla gwiazd Faktów :)
UsuńWiersz o nadziei. Z optymistycznym przesłaniem, pogodą ducha itd. Dziękuję Ci za niego :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również - dziękuję za miłe słowa i życzę wiele sił i cierpliwości w wykonywaniu niełatwej pracy.
UsuńPiękny wierszyk mojej sikorce tez się spodobał :)
OdpowiedzUsuńNo to naprawdę musi być ładny, skoro i sikorce ...:)
UsuńPiękny wierszyk mojej sikorce tez się spodobał :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie nostalgiczne, a wiersz jak dla mnie piękny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Uleńko i pozdrawiam w tę upalną wrześniową niedzielę
UsuńNo to naprawdę musi być ładny, skoro i sikorce ...:)
OdpowiedzUsuń