Tego lata już nigdy nie będzie
odchodzi tak cicho jak przyszło
Zapamiętaj to,
co ogrzało twoje serce
Reszta nie ważna
Ocal wspomnienia,
jak znikające słoneczne promienie
na fotografii
i słodkie owoce
w uśmiechniętych słoikach
By wystarczyło
do na długie ciemne wieczory
Oj, ja będę miała dużo do zapamiętania, a reszta na zdjęciach i w sercu, nawet niewidzialne ślady od uścisków, ciepłych spojrzeń i serdecznych gestów. I smak jajek prosto od kury ;-)
OdpowiedzUsuńJak pięknie napisane Asiu :) Buziaki na ten nowy szkolny rok pracy - przesyłam
UsuńCo niektórzy twierdzą ,że już po lecie....rzeczywiście będąc ostatnio w lesie,na działce....tam już widać nadchodzącą jesień.Osobiście jednak uznaję ,że dopóki nie zrobię oficjalnego pożegnania lata na działce...lato będzie cały czas.To lato dla mnie ..nawet łaskawe było,jak z grubsza policzyłam byłam w ponad 10 miejscach na różnych wycieczkach.Wspomnienie z lata -to to co w głowie i to co na zdjęciach....a już można zacząć myśleć o nadchodzącej,pięknej ,złotej jesieni,którą bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńJa tez się cieszę Grażynko na złotą jesień i mam nadzieję, że w tym roku będzie dla mnie łaskawsza - niż rok temu ( z powodu chorowania) . To Twoje "zakończenie lata" - nieźle brzmi :) A zdjęcia z wypraw obserwuję na bieżąco. Pozdrawiam ciepło
Usuń,,Słodkie owoce w uśmiechniętych słoikach" - cudne:)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję Natalio i pozdrawiam
UsuńJa z racji pobytu w szpitalu to cieszę, ze lato już za mną :)
OdpowiedzUsuńTrzy lata temu tez miałam lato, którego wolę nie pamiętać... Życzę zdrówka na nadchodzącą jesień, żebyś w pełni mogła się nią cieszyć
UsuńJa już nie mogłam się doczekać jesieni. Wiem, jestem dziwna. Ale kiedy moi bliscy rozkoszowali się upałami, ja tęskniłam za nostalgicznym deszczem, długimi wieczorami i pisaniem moich pisadeł zawinięta w kocyk z kubkiem herbaty :)Dobrej jesieni wszystkim!
OdpowiedzUsuńJa chyba mam podobnie Aniu - nie jesteś dziwna :) Upały źle znoszę a teraz już powoli zaczynam moje jesienne rowerowe przejażdżki po lesie. Buziaki
UsuńZawsze przeszkadzały mi upały, a w tym roku - nie. Powiem więcej, nawet sprawiały mi przyjemność. Mam wrażenie, że to przez chili, wspominałam na blogu, że zaczęłam zjadać tego dużo więcej niż zazwyczaj. Dzisiaj wracam z urlopu, właśnie jadę ze wschodu i widzę, że to już jesień na dworze... Pocieszam sie myślą, że kalendarzowe lato ciągle trwa :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z drogi!
(jakbyś znała termin pobytu w moich stronach, to daj znać na maila)
A my właśnie dotarliśmy do naszej ukochanej Wisły - na pożegnanie lata :) Trzy dni tu zabawimy, a potem już realizacja planu spotkań. Faktycznie listki już żółkną - w górach to widać wyraźnie. Dam znać Gaju - pozdrawiam
UsuńPo pięknym lecie zostały piękne wspomnienia :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest. Trzeba je tylko dobrze zabiezpieczyć :)
UsuńPiękny !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ulu - Pozdrawiam
UsuńLato się jeszcze nie skończyło, a zima nadchodzi, i to mnie bardzo cieszy, kocham zimę... i snieg... i czekam na nią niecierpliwie. A lato...gdzieś zawsze jest lato:)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane - zakończenie. Fakt „ gdzieś jest zawsze lato” . Zimę też lubię, szczególnie zimowe spacery do lasu, kiedy nie trzeba bać się kleszczy
Usuń