Pierwsza miłość



Nie pamiętam ile lat 
 dziesięć trzydzieści
a może dawniej
Czy to nie mogło być wczoraj?
Ależ tak 
to całkiem możliwe
w tej materii czas się nie liczy
ścieżki nasze się
spotkały i … 
no tak 
miłość 
ach… pierwsza najprawdziwsza
 zdawało się
że świat ją dla nas wymyślił
i nic już poza 
nie istnieje
A jednak istnieje… 
wspomnieniem się to nazywa
bo…
tak jakoś wyszło...


PS. Ciekawa jestem Waszych refleksji :)




29 komentarzy:

  1. Pierwsza miłość - ach, wspaniałe uczucie.
    Przepełnia człowieka całego i sprawia, że chce mu się latać 10 cm nad ziemią (albo i wyżej).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I te motyle w brzuchu, które istnieją naprawdę 😊

      Usuń
  2. miłośc to uczucie tak doładowujące,tak dające skrzydła na nasze wspólne loty....

    OdpowiedzUsuń
  3. O jeny, ja mam teraz miłosne dylematy i źle mi się to słowo kojarzy. Moje miłości zawsze były nieudane. Miłość jest czymś wielkim. Czymś dobrym, co może przerodzić się w złe. Może dać dużo szczęścia, jak i dużo nieszczęścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa i tak - jak to w życiu. Życzę aby słowo miłość kojarzyło się Tobie tylko z jego dobrą stroną ❤️ Powodzenia w miłosnych dylematach

      Usuń
  4. Każda miłość jest pierwsza, najgorętsza, najlepsza - mówią słowa piosenki. Czasami mylimy miłość z zakochaniem, a czasami trafia nas jak grom z jasnego nieba...i trwa do końca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czasem znajduje swoje ścieżki do ludzkich serc pod koniec - jakby mogło sie zdawać - ziemskiego żywota 😊

      Usuń
  5. Pierwsza miłość chyba zawsze wywołuje uśmiech na twarzy i sentyment w sercu.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak - dziś po przeczytaniu wpisu na blogu Agnieszki, takie mnie wspomnienia naszły 😊

      Usuń
  6. Gabrysiu, jak zawsze przepięknie. Pierwsza miłość jest najpiękniejsza. Straszne jest to,że zapominamy po latach, jacy byliśmy wtedy.
    "Lecz trudno powiedzieć,że daremnie dano nam młodość pełną kras.Myśmy zdradzali ją codziennie i młodość oszukała nas.Że nasze pierwsze zachwycenia, najświętsze myśli i marzenia musiały w zatracenie iść jak w zwiędłą jesień spadły liść" To z pamięci, więc na wszelki wypadek przepraszam pana Oniegina.
    A Jednak przechowujemy obraz tych pierwszych pocałunków, zachwytów jak najpiękniejszy talizman... Do końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak zasuszone kwiaty w wyblakłych już tomikach wierszy .,.😊 Pięknie napisane Agnieszko . Twój dzisiejszy wpis mnie zainspirował i przywołał wspomnienia. Myśle że każdy ma je gdzieś głęboko schowane i związane wstążeczką 😊 Pozdrawiam

      Usuń
    2. Gabrysiu, a jaki piękny był pierwszy pocałunek... Pamiętam,że chłopak dosłownie skradł mi go, bo sam się bał.
      Nawet nie wiesz jak się cieszę,że mogłam zainspirować Poetkę.
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Ja "pierwszą" miłość chyba pomyliłam z zauroczeniem a raczej -może to kiepsko zabrzmi- z wyrwaniem się z miejsca gdzie nie chciałam być.Ale Ktoś nade mną czuwał i wszystko tak się poukładało ,że tę prawdziwą (gdy czujemy te motyle)spotkałam i trzymam się jej do tej pory.....Ale nie jak "przyssawka" -pozwalam tej drugiej stronie mieć swoje zainteresowania (niekoniecznie te moje). Chyba do pewnych rzeczy musiałam dojrzeć. W każdym razie uważam ,że w moim życiu miałam i w dalszym ciągu mam dużo szczęścia...zawsze twierdzę...."że więcej szczęścia jak rozumu"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że ktoś czuwał nad Tobą Grażynko, tak samo jak i nade mną. Myślę, że nie ma przypadków i mimo, że te pierwsze miłości wspomina się z nutką nostalgii to jednak życie pokazuje, że dobrze się stało :) Pozdrawiam

      Usuń
  8. Wspaniały wiersz. Zawsze piszesz tak, że poruszasz moje serce. Ajjj ta pierwsza miłość. Pamiętam...pierwsza miała być tą jedyną, tą perfekcyjną, jak z bajki. hehe Ja nadal szukam tej prawdziwej ...jakoś nie mam do tego szczęścia, a może tylko czekam na wyjątkową osobę. :) Uwielbiam Twoje wiersze...wiem, że masakryczne się powtarzam. Bardzo miłych dni Ci życzę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie tam " masakrycznie" :) to miód na moje oczy - takie słowa i jest mi niezmiernie miło z tego powodu. Myślę, że ta wyjątkowa osoba szuka Ciebie tak samo jak Ty jej i los sprawi, że na jednym z zakrętów po prostu na siebie wpadniecie. Tego Agnieszko Ci życzę z całego serca.

      Usuń
    2. Mój mąż, kiedy słyszy komplementy mówi,że to wchodzi w niego jak oliwa. Moj Boże, czy ci faceci muszą być tacy prozaiczni?

      Usuń
  9. Pierwsza??? Dawne dzieje, nie była idealna, co widzę dziś dopiero. Ale, mój Boże, piękna była:) Potem było zamieszania trochę, i przyszedł moment na tę drugą, co to się okazała lepszą niż pierwsza. Inną całkiem. I, co najważniejsze, trwa do dziś. PS. tak pomyślałam, że to wpis Agnieszki cię zainspirował:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przeczytaniu wpisu Agnieszki, nie mogłam przestać o tym myśleć. To dowód na to, że blogowa społeczność się wzajemnie ubogaca. Ja przynajmniej tak czuję. A co do pierwszej miłości - ależ mi się podoba to co napisałaś Iwonko „ nie była idealna, ale mój Boże , piękna była” To chyba jest idealne określenie pierwszej miłości każdej, każdego z nas. Dziękuję Ci za te cudne słowa ;)

      Usuń
  10. To prawda Gabrysiu. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciągle pamiętam swoją pierwszą miłość, czasami śni mi się zupełnie bez powodu, chociaż z tym panem straciłam kontakt lata świetlne temu. Straciłam, bo byłam wtedy zbyt niedojrzała na prawdziwą miłość - cóż to jest mieć 17 lat, a on był już na trzecim roku studiów i zwyczajnie go rozczarowałam. Taka refleksja, dzisiaj jest o czym wspominać, ale bez żalu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieraz zastanawiam się nad fenomenem snów, może zajmiesz się tym Gaju na swoim blogu :) Czasem śni się osoba o której nie myślałaś, nie widziałaś i nawet nie pamiętasz - a przynajmniej tak się wydaje. Mózg to jedna wielka zagadka. No faktycznie 17 lat i trzeci rok studiów - to poważna różnica wieku . Wspomnienia zostają w nas...

      Usuń
  12. Pierwsza miłość... To pierwsze(z wzajemnością)zakochanie uskrzydla dosłownie! Moje pierwsze uczucie wybuchło nagle gdy byłam gościnnie poza moim miejscem zamieszkania. Przez kilka dni "fruwaliśmy" od nadmiaru szczęścia, potem były cudowne listy, a potem... wszystko się rozmyło, listy przestały przychodzić. Dobrze, bo po jakimś czasie dowiedziałam się, że chłopak był wiecznym podrywaczem. Mimo to to cudowne uczucie jakiego doświadczyłam zostało w mojej pamięci;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było bardzo podobnie, dlatego z przyjemnością za każdym razem oglądam serial Daleko od szosy... bo to coś w tym stylu :) Tylko inaczej się skończyło. Zostaje w pamięci - prawda? Pozdrawiam deszczowo i sennie Mario.

      Usuń
  13. Wspaniały wiersz.Jesienne, długie wieczory i deszczowe dni zachęcają nas do refleksji, a także do czytania większej ilości książek,przy filiżance ziołowej lub owocowej herbatki.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.