Twoje milczenie boli
- ale nie karze
I pozwól, że nie nakarmię
tego, co daje Ci nadzieję
na moje cierpienie
Milczenie zniszczy
prędzej czy później
Twój plan
lejąc ciągle
i nieprzerwanie wodę
na młyn mojego
wzrastania
I za to - mimo wszystko
dziękuję
Milczenie czułe, z kimś bliskim nie wadzi związkowi. Milczenie gniewne, związek niszczy, a to, o którym myślę, że piszesz jest najgorszą formą milczenia i świadczy o małostkowości oraz niskim poczuciu wartości milczącego...
OdpowiedzUsuńPrzytulam :-)
Jak zwykle pięknie zebrałaś w całość to, co po mojej głowie się tłucze :) Popatrz ile jest różnych form milczenia, jak Cię znam Joasiu, to poświęcisz im jeden wpis na Twoim blogu- co Ty na to? A tak poważnie to... a zresztą... pomilczmy...
UsuńZgadzam się w związku z "milczeniem czułym" - bardzo podoba mi się ten zwrot, takie milczenie nie szkodzi, wręcz przeciwnie, fajnie jest pomilczeć z kimś kochanym:)
UsuńPani Gabrysiu, ktokolwiek sprawia Pani ból swoim milczeniem - nie zasługuje na Pani smutek. Jak wyżej - śmiem twierdzić że to niskie poczucie wartości. A jednak wielkim jest o tyle, o ile jest "wodą na młyn" Pani twórczości. Chyba Panią rozumiem - nie ma nic gorszego dla chcących sprawić nam przykrość udowodnienie im,że marnują czas i że marnują swoje zdrowie. Niechaj Pani rozkwita - na pohybel milczącym. Na chwałę Pani i Czytelnikom. Wierny - jak zwykle Czytelnik.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cóż mogę więcej powiedzieć - doskonale mnie Pan rozumie. Czasem coś boli, ale co nas nie zabije to - wzmocni. Widać dane mi jest wzmacniać się co jakiś czas :) A jeśli z korzyścią dla Czytelników - to tylko dodatkowa dla mnie radość. Pozdrawiam i ciesze się, że znowu się „ widzimy” :)
UsuńTo prawda milczenie może być takie "dobre" optymistyczne nieomal jakby było "rozmową" i takie co potrafi sprawić ból.Wiedząc co nieco Gabrysiu myślę ,ze w tym przypadku -niestety -chodzi o to drugie.Moim zdaniem ten ktoś ...po drugiej stronie ma problem z sobą....czyli coś jest na "rzeczy". A tak co do milczenia....niektórzy sądzą ,że jak nie ma ciągłego dialogu....tak ciurkiem to coś nie tak....ja lubię czasem porozmawiać "milcząc".....a szczególnie gdy wokół mam przyrodę,coś tam szumi ktoś tam śpiewa....
OdpowiedzUsuńJa też tak mam ,że lubię pomilczeć takim wymownym milczeniem Grażynko:) licząc na zrozumienie drugiej strony. A to taka moja refleksja związana z wierszem poprzednim...
UsuńWitaj Gabrysiu:) Wzruszył mnie ten wiersz, jest pełen mądrości i dojrzałości, pewnej prawdy życiowej. Różne są powody milczenia, ale jeśli ktoś milczy hodując w sercu złe uczucia...to nie wróżę mu dobrze.
OdpowiedzUsuńDobrych dni Gabrysiu:)
Witaj Moniu, dziękuję za Twoje słowa - pięknie napisane. Pozdrawiam i także życzę dobrego tygodnia.
UsuńCzytam Twojego bloga wystarczająco długo, żeby móc domyśleć się o kogo chodzi. Wiem, że to boli i wyrażam nadzieję, że ten smutny okres wkrótce dobiegnie końca :-)
OdpowiedzUsuń"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego" Pozdrawiam Gaju - Bożenko :)
Usuń