Przy moim Aniele - dojrzałam pogodnie
A zamiast skrzydeł - nosi on dżinsowe spodnie
Gdy mnie natchnienie od ziemi odrywa
on po cichutku w kuchni garnki zmywa
Bardzo często mój Anioł rankiem z domu znika
by wrócić z grzybami w pełniutkich koszykach
Nauczył mnie uśmiechać się - do samej siebie
A ja myślałam, że tak jest tylko w niebie
Bym samochodem sama gdzieś jechała
- o tym nie ma mowy
mówi - że to on jest moim kierowcą firmowym
Przy nim tak naprawdę życie pokochałam
kiedyś tak nie było - lecz to już zapomniałam
W dniu kolejnych urodzin mojego Anioła
nie będziemy siadali przy zastawionych stołach
Pójdziemy przed siebie krętą leśną drogą,
by przed leśną kapliczką podziękować Bogu
za to
że ludzkim losem zawsze pokieruje
i każdemu - nawet niegodnemu
- Anioła podaruje
A ja - w zamian za Anielską opiekę
najpyszniejszy sernik do kawy upiekę
I wieść o urodzinach poślę w daleki świat,
a świat mu ofiaruje - w zdrowiu
conajmniej - sto pięćdziesiąt lat
Sto lat, sto lat, niech żyje nam!!!
OdpowiedzUsuńTaki wiersz to lepszy nawet niż sernik :-) Przyłączam się do życzeń i stwierdzam, że nasi Aniołowie Gabrysiu mają wiele wspólnego...
Serdeczności przesyłam :-)
Przekazałam życzenia i bardzo dziękuję. Dlatego właśnie Asiu zostałam na Twoim blogu, bo pierwszy wpis jaki czytałam u Ciebie - to był hymn pochwalny o Twoim domowym Aniele. I już wiedziałam, że są z tej samej bajki :)
UsuńZdrówka i wszelkiej pomyślności Twojemu Aniołowi w dżinsowych spodniach życzę.Wiersz piękny.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia, które już przekazałam - pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWszystkiego najlepszego Aniołowi!
OdpowiedzUsuńDziękuję - przekazałam :)
UsuńWszystkiego najlepszego dla "Anioła w dżinsowych spodniach".A ten sernik to będzie ta przysłowiowa "wisienka na torcie" bo po tym co tu Mu zaserwowałaś...trudno to będzie przebić.Naszła mnie taka refleksja ,że czasami...ludzie szukają się ,szukają aż wreszcie.....znajdują się jak " w korcu maku"Gabrysiu i Bogdanie życzę Wam dobrze spędzonego tego dnia....i żeby pogoda dopisała....i ta wokół Was i ta "pogoda ducha".....
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko za Twoje refleksje, jak zwykle bardzo celne. Pozdrawiam serdecznie - dzień upłynął nam , bardzo pracowicie ale wczoraj już świętowaliśmy w górach :)
UsuńJaki piękny wiersz, bardzo wzruszający i taki prawdziwy, oczywiście też dołączam się do życzeń, 100 lat!:)
OdpowiedzUsuńCo do wzruszenia.... chyba pierwszy raz widziałam takie wzruszenie w oczach mojego Anioła - kiedy czytał ten wiersz. Dyskretnie ocierał łzę i jakoś tak dziwnie chrząkał :)Dziękuję za życzenia - przekażę oczywiście.
UsuńAle miło się czytało ;) ja również dołączam się do życzeń dla Pana Anioła ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu solenizanta :)
UsuńWszystkiego najlepszego Panie Aniele :-)
OdpowiedzUsuńM.
Podziękowania dla M :)
Usuń