Tego Pana już znamy ;) To pan Paweł Bączkowski, który swym aksamitnym głosem czytał moje wiersze na falach Radia Szamotuły ( do posłuchania w zakładce " audycje radiowe i telewizyjne)
W najbliższą niedziele o godzinie 9.00 na falach Radia Merkury Poznań rozpocznie się audycja pt. Planeta Country.
Podczas trwania audycji pan Paweł będzie NA ŻYWO czytał wiersze poświęcone mojej i Waszym Mamom.
Zapas chusteczek pod ręką i słuchamy - prawda???
A teraz relacja z minionego tygodnia
Wczoraj zakończył się bardzo intensywny czas, spotkań z dziećmi i nie tylko.
To jeszcze nie koniec. Będą jednak dłuższe przerwy między spotkaniami, które pozwolą mi zająć się trochę domem i szydełkiem. ( zamówienia na misie dopiero się rozkręcają)
Przedstawiam Wam troszkę moich wspomnień z minionego tygodnia.
Przedszkole w Lędzinach |
Gminna Biblioteka Publiczna w Chełmie ŚL. |
Dom Kultury w Kobiórze Dziękuje wszystkim organizatorom spotkań oraz dzieciom za wytrwałość, za niesamowite pytania i za zaangażowanie. Mam nadzieję, że to pierwsze, ale nie ostatnie nasze spotkanie. Z niecierpliwością czekam na ilustracje . Najbliższe plany to: 24.05. 2016 nagrywanie audycji dla dzieci razem z patronem medialnym tomiku - czyli ITVM 31.05. 2016 Spotkanie z dziećmi w Bibliotece Mysłowickiej 2 - 5 .06 . 2016 wizyta w Inowrocławiu i realizacja planu wg Joasi - Pani od biblioteki 6. 06, 2016 - spotkanie z dziećmi w Bibliotece imielińskiej i tak dalej i tak dalej... Jak kiedyś napisałam w wierszu o św., Antonim " ze mną nuda nie jest możliwa " :) |
Gabrysiu, od samego czytania tchu brakuje, a kiedy szydełkujesz to ja nie wiem! Pozdrowienia dla Bogdana, bo świat Ciebie zawłaszcza, a on jak żona marynarza...
OdpowiedzUsuńBogdana pozdrowiłam :) - no właśnie Asiu - kiedy szydełkuję ? w tak zwanym międzyczasie, ostatnio nawet przez telefon rozmawiam albo na głośnomówiącym albo przez słuchawki, żeby ręce mogły pracować. Chciało by się rzec - chwilo trwaj, bo cudny jest taki czas. Czas kiedy jestem potrzebna. Dziękuję Bogu za to że mi go dał, bo wiem, że chce mi przez to odwrócić uwagę od... różnych innych myśli. I niepotrzebnego czekania...Nie mam na to czasu :)
UsuńJeszcze Asiu miałam coś napisać i mi umknęło. Dotyczy "żony marynarza" . Ostatnio jedna z pań w bibliotece powiedziała, że jej mąż by tego nie uniósł - absolutnie. I tu potwierdza się teoria, że dostajemy na każdy czas odpowiedniego człowieka obok siebie. Zauważyłaś może taką prawidłowość. Bo ja od pewnego czasu to zauważam. Zjawiają się ludzie - zupełnie nagle i potem okazuje się, że wydarza się coś, czego bez tych konkretnych osób nie byłabym w stanie przeżyć. Tak jest i z moim Aniołem ;)
UsuńCiekawa fotorelacja :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również i dziękuję za "odwiedziny" i pozostawione miłe słowa.
UsuńKibicuję Ci Gabrysiu w realizacji marzeń i cieszę się razem z Tobą, jeśli dotknęłaś tego magicznego stanu, jaki jest spełnienie:))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniu. Wiem że i Ty miewasz takie chwile , które nie pozwalają na marnowanie czasu - ale przyznaj lubisz je prawda?. ( może oprócz towarzyszącego im bólu ramion..)Pozdrawiam Cie serdecznie
UsuńAleż miałaś wspaniałe spotkania, tak trzymać:)
OdpowiedzUsuńStaram się "tak trzymać" i myślę, że to dopiero początek wielkiej przygody :)
UsuńŚledzę te Twoje spotkania Gabrysiu także i na Fb. Jesteś jak widać bardzo "zarobiona" ale takim bardzo sympatycznym zarobieniem. Trzymaj się ,aby nie zabrakło Ci sił....na taki "maraton"....
OdpowiedzUsuń"Zarobiona" jestem tak, jak już dawno nie byłam, ale tak jak napisałaś Grażynko "sympatycznie" ;) Trzymam się dzielnie, a jak z Twoim planem wyjazdowym? Jest Inowrocław?
UsuńMożliwe,ale raczej w okolicach września....chciałabym to pewne ,ale życie codzienne....czasami coś tam "kręci"
UsuńCzyli będę pierwsza :) podzielę się wrażeniami
UsuńCieszę się z Twoich radości i życzę dużo sił do realizacji wszystkich spotkań. Czekam cierpliwie na nasze spotkanie, bo być może i ja miałabym dla Ciebie propozycję - zaproszenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Zaraz napiszę maila, na temat naszego spotkania :) A czy bywasz w Kosztowach? bo to tylko kawałeczek ode mnie ;) Pozdrawiam
UsuńAle masz gorący okres, ale ostatecznie jest to pewnie marzenie każdego pisarza i na pewno jest to budujące i przyjemne doświadczenie. Hehe "żona marynarza" ;-) - ale jeśli mąż ma własne pasje i nie koniecznie musi wisieć nam na ramieniu to myślę, że większego problemu z tą sławą i wyjazdami nie ma. Zresztą taki mąż to powinien być dumny z żony - tak to sobie wyobrażam :-)
OdpowiedzUsuńJest dumny - a jakże :) Ja siedzę cicho, a to on pierwszy opowiada o moich poczynaniach, oczywiście z dumą. Cieszę się, że mogę sprawiać mężowi taką przyjemność, by mógł się mną chwalić :) A spotkania...oczywiście, że to sama przyjemność i motywacja. Tego nie było nawet w najśmielszych planach. Zycie lubi zaskakiwać, także i pozytywnie. Pozdrawiam cieplutko Bożenko
Usuń