Gabrysia - dzieciom „ Misiaczkowo”

W czasie jednego ze spotkań w Lublinie - z dorosłymi, pewna pani ( pozdrawiam) zapytała, dlaczego nie piszę nic o swoich misiach. Oczywiście pomysł musiał dojrzeć. 
Dzieci, z którymi spotkałam się tydzień temu w Lublinie, Dorohusku i Świerżach - są już wtajemniczone i znają mój nowy projekt. ( mam nadzieję, że rysunki się tworzą...) 
Dziś projekt ujrzy światło dzienne. Mam zaszczyt przedstawić Państwu rodzinkę..... ( czeka nowy konkurs na wymyślenie nazwy rodzinki...) 












Nie wiem, czy takie miejsce znajdziemy
gdy razem nad wielką mapą siądziemy
Ja już je kiedyś w swym życiu widziałam
lecz gdzie to było? Już zapomniałam

Widziałam tam domek nie duży wcale
i nie mieszkały w tym domku krasnale
Żyła tam sobie niewielka rodzinka
był tata i mama, mieli też synka

I teraz wam powiem o nich dwa słowa:
to była prawdziwa rodzinka misiowa
Mieszkali razem w domku maleńkim
od rana już słychać było piosenki 

To mama misiowa pięknie śpiewała,
no i do tego  śliczny głos miała
A tata czasami mruczał coś basem
gdy spacerował z synkiem pod lasem

Mama na imię Michalina miała,
a syna imieniem Michałek  nazwała
Barnaba na imię miał Michałka tata
był bardzo poważny, bo miał już swoje lata

Dzisiaj rodzinkę Wam pięknie przedstawiłam
i mam nadzieję, że zaciekawiłam
Bo to bardzo wesoła rodzinka,
 o której opowiem
w kolejnych odcinkach

2 komentarze:

  1. Misiowa rodzinka wygląda wspaniale,
    moi czytelnicy misiaki pochwalą.
    Roześmiane misie gdy do nas przyjadą,
    wszystkim humory na pewno poprawią.

    Ależ radośnie Gabrysiu, aż chce się być dzieckiem:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o to właśnie chodzi Joasiu :) Jednak chyba powinno być „ Gabrysia - nie tylko dzieciom” :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.