Witam po dłuższej nieobecności. Wczoraj zakończyła się moja pierwsza podróż z tomikiem dla dzieci. Było sporo cudnych miejsc i chwil.
Tomik " Gabrysia - dzieciom" został przyjęty niezwykle ciepło i serdecznie. Spotkania z dziećmi i nie tylko, były także pełne ciepła, humoru i dużej dawki nowych inspiracji. Nie będę się zbyt rozpisywała. Oglądając zdjęcia, można poczuć atmosferę, którą chce się z Wami podzielić. Dziękuję Beatce Soczyńskiej za organizację spotkań w Dorohusku i Świerżach oraz za dach nad głową. Piotrusiowi, za odstąpienie pokoju.
Dziękuję moim lubelskim Aniołom - Rodzince Oleksa za wikt i opierunek podczas pobytu w Lublinie. Dziękuję wszystkim, którzy byli obecni na spotkaniach. Pozdrawiam wszystkie dzieci i dorosłych. Pamiętajcie o konkursach, czekam aż moja skrzynka na listy - pęknie w szwach :)
Towarzyszyły mi - jak zwykle moje " Misie - Gabrysie" . które widzicie na zdjęciu. Były sporą konkurencją dla tomiku i wszystkie znalazły swoje nowe domki.
Zapraszam na przegląd wydarzeń
Spotkanie z dziećmi wMBP - Filii nr 28 w Lublinie
Tutaj wraz z ilustratorką Magdaleną Opalka prezentujemy nasze wspólne dzieło
Szkoła w Dorohusku
Szkoła w Świerżach
Spotkanie z Dorosłymi w Bibliotece w Świerżach
Pięknie, brawo! Cieszę się Gabrysiu! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Agnieszko i pozdrawiam :)
UsuńPiękna relacja, misiaki fantastyczne, mam nadzieję, że do nas też podobne przyjadą:-)
OdpowiedzUsuńTylu przyjaciół zbierasz Gabrysiu po drodze, musisz mieć wielkie serce:-)
Pozdrawiam w imieniu swoim i moich czytelników:-)
Ja również pozdrawiam Ciebie i Czytelników, których już znam z widzenia ;) Od jutra zabieram się do pracy, żeby misiowa ekipa była na czas gotowa :)
UsuńAle dużo spotkań :-) Niesamowite, że docierasz i do dorosłych i do dzieci. W mojej świadomości pisarze dzielą sie na tych co piszą książki dla dorosłych i książki dla dzieci. Oczywiście nie bez wyjątku, chociaż teraz, tak na szybko to chyba przychodzi mi na myśl tylko Konopnicka. Pozdrawiam i trzymam kciuki za powodzenie!
OdpowiedzUsuńBożenko, ja sama siebie zaskakuję i nie nadążam za tym co się dzieje, ale podoba mi się to. Płynę jakby z nurtem i za każdym zakrętem czeka na mnie coś nowego. Wyjazd naprawdę piękny, tylko choroba pieska Teodora i panika męża skróciły go o jeden dzień. Jednak faceci w takich sytuacjach tracą głowę. Buziaki
UsuńWspaniała podróż, cudowne jest to, że dajesz siebie Wszystkim, bez wyjątku na wiek, pozdrawiam i życzę kolejnych sukcesów!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Moniko za miłe słowa i za życzenia. Pozdrawiam również
UsuńGabrysiu,ale Ty się rozpędziłaś.....Jak wiesz ja wolę (to chyba zrozumiałe) te pogodne dojrzałości i uśmiechy codzienności. Jestem jednocześnie pełna podziwu ,choćby dlatego ,że widać Twoją radość z tego co czynisz.I po prostu ,że Ci się chce....Jesteś już rozpoznawalną w szerszych kręgach...."osóbką o pięknym wnętrzu". Pozdrawiam....cieplutko
OdpowiedzUsuńGrażynko Ty jesteś i zawsze będziesz zapisana w historii tego bloga jako pierwsza jego czytelniczka. Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. Już niedługo klimat "pogodnej dojrzałości" wróci do normy :) Pozdrawiam
Usuń